Dwie różne Clescevie.
Przed meczem było wiadomo, że w przypadku zwycięstwa zespół Clescevii znajdzie się na pozycji wicelidera rozgrywek. Na pogadance przedmeczowej trener Zenon Piechocki przestrzegał przed lekceważeniem rywali, którzy zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Piłkarze jednak zignorowali ostrzeżenia trenera i w konsekwencji już w 7 minucie meczu bramkę zdobyli goście. Clescevia w I połowie prezentowała siermiężny futbol, zupełnie inny niż nas do tego przyzwyczaiła w poprzednich meczach. W grze dominował jeden wielki chaos. Taka gra trwała do końca I połowy. W tym czasie oba zespoły nie stworzyły już sobie żadnej sytuacji do zdobycia bramki.
W przerwie meczu trener Clescevii wymienił najsłabsze ogniwa w zespole. Łukasz „Gerry” Szymczak i Mikołaj „Mikesz”Dudlik dali dobre zmiany. Ciężar gry wziął na siebie kapitan drużyny Robert „Bert” Jadowski. Gra nabrała rumieńców. Zaczął w dobrym stylu „Mikesz” Dudlik, który 2 minuty po przerwie w dogodnej sytuacji minimalnie chybił. W 59 minucie dynamiczną akcję przeprowadził „Bert” Jadowski, który znalazł się w pozycji sam na sam z bramkarzem nie dając mu szans obrony. Przewaga Clescevii zaczęła rosnąć, goście zaczęli się gubić. W 69 minucie podanie Łukasza „Gerrego” Szymczaka do brata Tomka „Rudego” spowodowało, że naciskany przez „Rudego” obrońca gości skierował piłkę do własnej bramki. W 83 minucie „Mikesz” Dudlik umieścił piłkę w bramce gości ale sędzia dopatrzył się spalonego. Bardzo dobrą postawę w II połowie meczu zawodnicy Clescevii uwieńczyli zdobyciem bramki w 90 minucie meczu przez Pawła Błaszczyka po kolejnej dynamicznej akcji „Berta” Jadowskiego. Tak grającą Clescevię jak w II połowie chciałoby się stale oglądać. Tak więc 2 pozycja w tabeli stała się faktem. Gratulujemy zwycięzcom.
Komentarze