Wakacyjna pogoda-wakacyjna gra.
Przy pięknej, ciepłej i wiosennej pogodzie piłkarze Clescevii ponieśli zasłużoną porażkę z niżej notowanym w tabeli zespołem Maratończykiem Brzeźno. Piłkarze Clescevii już od kilku lat nie potrafią pokonać tego przeciwnika. W tym sezonie goście prezentują się nadzwyczaj korzystnie. Bardzo solidni w obronie i niebezpieczni w ataku, szczególnie skrzydłowi tego zespołu. W 10 minucie po faulu tuż za linią pola karnego, za który to faul Paweł Błaszczyk został ukarany żółtą kartką, niebezpiecznie strzelał zawodnik gości. W 16 minucie Clescevia przeprowadziła wzorową akcję „Bert” Jadowski- Łukasz „Frącek” , a kończył niestety niecelnym strzałem głową Łukasz Szymczak. W 22 minucie dobre dośrodkowanie Pawła Błaszczyka również głową próbował skierować piłkę do bramki gości „Bert” Jadowski” , ale piłkę po jego strzale z bramki wybili obrońcy gości. W rewanżu pod naszą bramką obrońcy Clescevii w wyniku źle zastawionej pułapki „na spalony” na czystą pozycję wyszedł napastnik gości, ale …podał wprost w ręce naszego bramkarza Adriana „Pruchy”. W 27 minucie po kolejnym dobrym dośrodkowaniu Łukasza „Frącka” w boczną siatkę bramki gości trafił Paweł Błaszczyk. W 31 minucie goście przeprowadzili składną akcję pod naszą bramką i napastnik gości z bliskiej odległości ulokował piłkę w naszej bramce dając prowadzenie swojemu zespołowi 1 – 0. Taki wynik utrzymał się do przerwy.
W drugiej połowie dążący do uzyskania wyrównania zawodnicy Clescevii nadziali się w 74 minucie na klasyczną kontrę i po spokojnym rozegraniu piłki w przewadze pod naszą bramką ulokowali piłkę w naszej bramce. Na domiar złego chwilę wcześniej drugą żółtą kartkę otrzymał Paweł Błaszczyk , w związku z czym Clescevia kończyła mecz w osłabieniu. Gości wynik 2-0 nie satysfakcjonował, gdyż grali w przewadze 1 zawodnika. Dwie minuty później solowa akcja prawoskrzydłowego zakończyła się zdobyciem trzeciej bramki. Po zdobyciu trzeciej bramki goście zwolnili trochę tempo meczu, co wykorzystali zawodnicy Clescevii i za sprawą Bartka „Miedziny” strzelili honorowego gola. W ostatniej minucie bliski zdobycia bramki był jeszcze Bartek „Kali”, ale dosłownie w ostatniej chwili jego strzał zablokował obrońca gości. W przyszłym tygodniu mecz z LKS Kicin został przeniesiony na inny termin. Jest więc czas na pracę na treningach i wyciągnięcie wniosków z przegranego meczu. Wszystko w nogach i głowach piłkarzy Clescevii.
Komentarze