Piorunująca końcówka
Tym razem piłkarze Clescevii wybrali się na mecz do Polonii Poznań, która jeszcze w zeszłym sezonie grała w klasie okręgowej. Przedmeczowa zbiórka nie wróżyła nic dobrego. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego stawiło się tylko dziesięciu piłkarzy Clescevii, a jeden miał dojechać w trakcie spotkania. Ale nie takie kryzysy zespół Clescevii przeżywał. Najważniejsze , że tym, którzy grali nie zabrakło ambicji i woli walki. Przez pierwsze 30 minut oba zespoły wzajemnie badały swoje silne i słabe strony. W 35 minucie po dobrym dośrodkowaniu z lewej strony na strzał z woleja zdecydował się napastnik gospodarzy i piłka znalazła drogę do naszej bramki. Nasz bramkarz „Domino” nie miał żadnych szans. Gospodarze poszli za ciosem i pięć minut później napastnik gospodarzy urwał się naszym obrońcom i po minięciu bramkarza strzelił do pustej bramki dając prowadzenie do przerwy zespołowi Polonii 2-0.
W przerwie nastąpiła konstruktywna rozmowa trenera z piłkarzami. Po naradzie i kosmetycznej zmianie w ustawieniu zespołu Clescevia już w 60 minucie zdobyła kontaktową bramkę. Strzelił ją Tomek „Rudy”, który wygrał walkę o piłkę z obrońcą gospodarzy i po minięciu bramkarza strzelił do pustej bramki. Od tego momentu piłkarze Clescevii zaczęli grać jak natchnieni. Kwestią czasu były kolejne bramki. Na bramkę Polonii sunęły ataki za atakiem. Pięć minut później Tomek „Rudy” mógł strzelić kolejną bramkę, ale przeniósł piłkę ponad poprzeczką. W 70 minucie na solową akcję zdecydował się „Bert” Jadowski, ale bramkarz Polonii obronił jego strzał. Ostatnie 10 minut meczu to demolka Polonii w wykonaniu zawodników Clescevii. W 80 minucie obronę gospodarzy dobrze rozrzucił podaniem „Piechu” podając na lewe skrzydło do „Grajka”, a ten dośrodkował pod bramkę gospodarzy. W zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się kapitan Clescevii „Bert” Jadowski kierując piłkę do bramki. W 83 minucie kolejne podobne przytomne podanie „Piecha” trafiło tym razem do Mikołaja „Dyrdona”, który strzałem w długi róg pokonał bramkarza Polonii dając Clescevii prowadzenie 3-2. W 87 minucie Mikołaj „Dyrdon” otrzymał jeszcze jedno podanie, tym razem od „Grajka”, ale go nie wykorzystał. Tak więc po bardzo dobrej grze(po raz kolejny tylko w drugiej połowie meczu) Clescevia odniosła pierwsze od trzech tygodni zwycięstwo. Piłkarze Clescevii sprawili tym zwycięstwem miły prezent urodzinowy swojemu trenerowi.
Komentarze