Porażka w ostatnim sparingu
W sobotnie popołudnie podejmowaliśmy zespół grający jedną klasę rozgrywkową wyżej - PiastKobylnica. Do meczu nasz zespół podchodził w składzie 14-toosobowym. Pierwsza jedenastka: Dominik Wesołowskiw bramcę, formacja obronna od prawej: Michał Jadowski, Łukasz Troszczyński, Grzegorz Mąderek, Mateusz Kniat, pomocnicy: Łukasz Frąckowiak, Piotr Kujawa, Paweł Błaszczyk, Robert Jadowski, Sławek Szymkowiak, a w napadzie Tomek Szymczak. W rezerwie do dyspozycji trenera zostali: powracający po różnorakich kontuzjach Krzysztof Szymczak, debiutant,niespełna 16-toletni Jakub Rogacki oraz Dawid Akuszewski. Mecz przyszło nam grać w niecodziennych warunkach. Mocno wiejący wiatr, nie mówiąc już o rzęsistych opadach deszczu,które utrudniałygręobu drużynom. Od początku meczu inicjatywę przejęli przyjezdni. To oni lepiej operowali piłką, przesuwając się od czasu do czasu pod bramkę ubranych na granatowo piłkarzy Clescevii. Pierwsze minuty w naszymwykonaniu nie wyglądały najlepiej. Gra wyglądała na nerwową, nie do końca poukładaną. Dobrą akcją popisał się kapitan - Bert, który otrzymał dobre podanie z głębi pola, ominął jednego przeciwnika, trafiając na drugiego, który faulował go. Jednakże gwizdek rozstrzygającego te spotkanie nie zabrzmiał.Po tym, w okolicach 32-iej minuty napastnik gości uderzył na 1:0. Niefrasobliwe zachowanie obrony wykorzystane zostało w momencie, gdy już wydawało się, że ruszymy do przodu. Takim wynik utrzymał się do końca pierwszych 45-ciu minut.
Po połowie doszło do roszad w składzie. Piastowcy po zmianie stron zaczęli grać słabiej, ponieważ grę uniemożliwiał im hulający wiatr. Clescevia nie mając nic do stracenia rzuciła się odważniej do ataku iotrzymała cios po drugi w tym meczu. Podwyższenie wyniku nastąpiło po wyprowadzeniu piłki przez Piecha, który zagrywając na skrzydło, trafił w sędziego. Piłka została pod nogami pomocnika Piasta, który obsłużył podaniem swojego napastnika i strzelił na bramkę obok Domina. Po tym zdarzeniu Clescevia otrząsła się szybko,bokilka minut później po jednej z centr z boku boiska, obrońca przyjezdnychzagrał piłkę ręką, a sędzia odgwizdał jedenastkę. Do strzału podszedł Paweł i mocnym strzałem w lewą stronę bramki nie dał szans bramkarzowi. Lepszy okres Clescevii został jednak skarcony po niedługim okresie czasu. W niegroźnej sytuacji pod naszą bramką, doszło do ponownego objęcia dwubramkowego prowadzenia przyjezdnych. Bramkę samobójczą zanotował Michu, który niefortunnie odegrał piłkę do Domina, w taki sposób, że futbolówka przelobowała go, nie pozostawiając żadnego manewru na wyjście z opresji. Wynik 3:1. W okolicach 65-tej minuty gospodarze mieli szanse na bramkę kontaktową. Dobre zagranie z głębi pola do Rudego, powinno być zamienione na bramkę, jednak strzelec uderzył z bliska w bramkarza.Niedługo po tym goście dochodzą do kolejnej sytuacji bramkowej, jednakże wiatr spowodował zmianę kierunku lotu piłki, która zmierzała do naszej bramki, ostatecznie spadła obok niej. W 82-iej minucie Clescevia zerwała się lewą stroną za sprawą Pawła i Berta. Ten ostatni zagrywał piłkę z boku na nabiegających kolegów z drużyny. Do piłki doszedł Rudy i ładnym strzałem w długi róg bramki dał nadzieję na wyrównanie wyniku meczu. Jeszcze pod koniec meczu dobrą sytuację miał Bert, który po ominięciu kilku zawodników uderzył mocno niecelnie na bramkę. Do zakończenia spotkania toczyła się szarpana gra, a wynik nie uległ zmianie. W ten oto sposób przegrywamy pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym. Szkoda, bo byliśmy równorzędnym rywalem. Po rozmowie z rywalami jednogłośnie ustalono, że w takich warunkach gra w piłkę była niemożliwa...
Komentarze