Potknięcie na wertepach w Manieczkach
Jeśli ostatnio grany mecz nie rozpoczął się dla nas dobrze to co mamy powiedzieć dzisiaj, gdy już w pierwszej minucie było 1:0 po niedokładnych podaniach w linii defensywnej. Przeciwnik wykorzystał błąd i od początku musieliśmy gonić wynik. Boisko nie pozwalało na fajną grę piłka i w tych warunkach próbowaliśmy zdobyć bramkę. Niestety jeszcze w pierwszym kwadransie, nasz stoper Klaudiusz Spiegel przy próbie startu do piłki, poczuł ostry ból w nodze i było już podejrzanie zerwania ścięgna Achillesa. Na szczęście diagnoza lekarzy z wezwanej karetki była bardziej pocieszająca - uszkodzenie mięśnia. Czekamy na ostateczną diagnozę i Klaudiusz trzymamy kciuki żebyś szybko wrócił do zdrowia. Mecz jak widać nie układał się po naszej myśli od początku. Kilka dziwnych decyzji sędziów na naszą niekorzyść w tym nie pomagało. Taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie nawet strzeliliśmy dwa gole, ale sędzia liniowy widział w obu przypadkach złamanie linii spalonego. Niestety w 68" długim przerzutem piłki udało się minąć naszego stopera, który przy minimalnie źle obliczonym odbiciu piłki (grając pod słońca) umożliwił napastnikowi na wejście w pole karne i niestety strzelenie drugiej bramki. Wydaje się że przy jeszcze lepszej i agresywniejszej grze głową i ciałem w polu karnym przeciwnika przy naszym wrzucaniu tam piłki, moglibyśmy wywieźć z Manieczek korzystniejszy wynik. Tak jednak się nie stało i nie udało się zdobyć punktów na boisku w Manieczkach. Teraz przed nami już kolejny mecz u naszych sąsiadów z Zalasewa w najbliższa niedzielę.
I połowa:
II połowa:
Komentarze