Wysoka porażka w Kamionkach.
Mecz z rozstrzelanym ostatnio zespołem Avii Kamionki (w ostatnich dwóch meczach strzelonych 18 bramek) nie zapowiadał się dobrze z tego powodu, że w meczu tym nie mogli wziąć udziału trzej zawodnicy z ostatniego wygranego meczu z liderem tj. Michał Masztalski, Paweł Błaszczyk i Łukasz Grajewski. W związku z tym trener zespołu musiał wystawić w tym meczu aż 7 zawodników młodzieżowych. Na domiar złego już w 12 minucie bramkarz Clescevii Dominik Wesołowski zgłosił kontuzję i brak możliwości dalszej gry. Zastąpił go zawodnik z pola obrońca „Gioconda” Kniat. Wiadomym było, że w tej sytuacji nie tylko trudno będzie o dobry wynik, ale trudno będzie również o uniknięcie katastrofy w ogóle. Zawodnicy Avii wykorzystali w pełni tak mocne osłabienie zespołu Clescevii i zaaplikowali 5 bramek już do przerwy. Clescevia też miała swoje sytuacje, jednak skuteczność nie była w tym dniu mocną stroną jej zawodników. W II połowie Clescevia grała tylko o to, aby uniknąć porażki w stosunku dwucyfrowym. Mecz w II połowie był bliźniaczo podobny jak w I połowie, z tym, że Clescevii udało się poprawić skuteczność i za sprawą „Rudego” Szymczaka i „Berta” Jadowskiego zdobyć dwie bramki. Wobec takiego splotu niesprzyjających okoliczności w tym dniu należy o tym spotkaniu jak najszybciej zapomnieć i wziąć się w garść , by wygrać ostatni mecz w tym sezonie na własnym boisku z Zawiszą Dolsk.
Komentarze