Czarni Wróblewo
Czarni Wróblewo Gospodarze
5 : 4
4 2P 3
1 1P 1
Sokół Pniewy
Sokół Pniewy Goście

Bramki

Czarni Wróblewo
Czarni Wróblewo
Boisko - Wróblewo 33a
90'
Widzów:
Sokół Pniewy
Sokół Pniewy

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Czarni Wróblewo
Czarni Wróblewo
Sokół Pniewy
Sokół Pniewy


Skład rezerwowy

Czarni Wróblewo
Czarni Wróblewo
Brak dodanych rezerwowych
Sokół Pniewy
Sokół Pniewy

Sztab szkoleniowy

Czarni Wróblewo
Czarni Wróblewo
Brak zawodników
Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Imię i nazwisko
Sławomir Najtkowski Trener
Michał Szymański Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Andrzej Konieczny

Utworzono:

26.07.2014

Trener Sławomir Najtkowski dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z ostatnim meczem. Od początku na boisku pojawił si ępozyskany w ostatnich dniach Kamil Laszczkowski oraz Dmytro KoshakowNa ławce zasiedli Radosław Galas Robert Macyszyn.

Pierwsi groźną sytuację pod bramką przeciwnika przeprowadzili gospodarze. Szybka akcja skrzydłem i pod polem karnym znalazł się jeden z piłkarzy Czarnych, ale jego strzał okazał się niecelny. W odpowiedzi Sokół za sprawą Tomasz Puncewicza, również przeprowadził akcję skrzydłem. Piłkarz gości przy próbie minięcia bramkarza Krzysztofa Anioła zgubił piłkę.

W 2 minucie rzut wolny wykonywali Czarni. Piłka po dośrodkowaniu z tego stałego fragmentu gry trafiła do jednego z graczy miejscowej drużyny, który odegrał ją głową w kierunku prawego słupka bramki, do ustawionego tam kolegi z drużyny. Strzał tego ostatniego zawodnika został zablokowany. Chwilę później po podaniu od Dmytro Koshakowa, dochodził do sytuacji sam nas sam z bramkarzem Maciej Cieślak, lecz naciskany przed dwóch rywali, źle kopnął piłkę.

W 5 minucie piłka trafiła na głowę Puncewicza, który trafił nią w wewnętrzną stronę słupka bramki miejscowych. Sokół w kolejnych minutach wciąż atakował, ale nie potrafił stworzyć sobie klarowanych sytuacji do oddaniu strzału. Natomiast piłkarze z Wróblewa nastawiali się na kontry.

W 15 minucie Marcin Knop podjął próbę przelobowania Krzysztofa Anioła. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. Minutę później Czarni oddali kąśliwy strzał w kierunku prawego słupka bramki zmuszając Piotra Lehrke do odbicia piłki za linię końcową boiska. Konsekwencją tego były dwa rzuty rożne w wykonaniu gospodarzy oraz rzut wolny dla nich. Przy jednym z tych stałych fragmentów gry konieczne było wybicie piłki głową piłkarza pniewskiego zespołu stojącego przed linią bramkową.

W 22 minucie strzał z dystansu oddał Artur Forysiak, lecz Krzysztof Anioł zdołał odbić piłkę, która według zamierzeń miała wpaść tuz przy lewym słupku. Dwie minuty później pierwszą bramkę zdobył Sokół, kiedy to Marcin Knop próbując dośrodkować na drugą stronę pola karnego bezpośrednio wpakował piłkę do siatki rywali. Po upływie następnych dwóch minut szansę na podwyższenie rezultatu miał Puncewicz. Wyskoczył on w polu karnym do dośrodkowania, a jego strzał „na raty” obronił bramkarz wróblewskiego zespołu.

Do remisu Czarni doprowadzili w 33 minucie. Zaczęło się od straty piłki przez pomocnika gości. Następnie nie zdążył on naprawić swojego błędu i odebrać piłki rywalowi. Piłkarz gospodarzy zagrał do Bartłomieja Graczyka, który ograł jednego z obrońców Sokoła, a ten następnie strzałem w dłuższy róg bramki umieścił piłkę w siatce.

Przyjezdni chcieli szybko wyjść na ponowne prowadzenie w tym spotkaniu. Pięć minut po utracie bramki Cieślak podawał do Puncewicza. Ten ostatni niepotrzebnie zdecydował się na zagranie piłki do kolegów znajdujących się po przeciwnej stronie, zamiast oddać bezpośredni strzał na bramkę. Udało się jeszcze wywalczyć aut, ale bardzo dobra sytuacja do zdobycia bramki została zmarnowana. Trzy minuty później po strzale z tzw. pierwszej piłki jednego z graczy Wróblewa, piłka wysoko poleciała nad bramką. Wznawiając piłkę od własnej bramki jeden z obrońców gości posłał ją w kierunku rywala. Błąd zdołali jednak w porę naprawić jego koledzy z drużyny.

Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy trzech piłkarzy Sokoła znalazło się w polu karnym, ale po jednym z podań sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Minutę później po rzucie rożnym Lehrke odbił piłkę na głowę rywala, a ta opuściła boisko.

W drugiej połowie, aż do ponownego objęcia prowadzenia przez pniewski Sokół, niewiele ciekawego działu się na boisko. Stało się to w 52 minucie za sprawą faulu w polu karnym na Cieślaku.Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Robert Sobkowiak. Cztery minuty później przyjezdni mogli zdobyć kolejną bramkę. Cieślak przerzucił piłkę do znajdującego się przed polem karnym Marcina Knopa. Nieco szybszy był jednak Krzysztof Anioł.

Czarni Wróblewo ponownie doprowadzili do remisu w 65 minucie. Piłka po rzucie rożnym odbiła się od głowy jednego z zawodników Sokoła, po czym odbiła się pod porzeczką i wleciała nad bramkarzem do bramki. Bramka została zapisana na konto Bartłomieja Graczyka.

W 72 minucie miejscowi wyszli po raz pierwszy na prowadzenie. Przypadkowe podanie jednego z obrońców Sokoła do Bartłomieja Graczyka, który postanowił uderzyć sprzed pola karnego. Piłka po drodze jeszcze kozłowała, nie pozwalając na skuteczną interwencję Piotra Lehrke. Cztery minuty później gospodarze podwyższyli rezultat meczu za sprawą Dawida Brzuski. Błędy po kolei każdego z zawodników formacji defensywnej, pozwoliły na wypracowanie dwubramkowej przewagi piłkarzom z Wróblewa.

W 83 minucie wspomnianą przewagę zmniejszył Sobkowiak, który po błędzie rywali strzałem z tzw. pierwszej piłki umieścił ją w prawym górnym rogu bramki gospodarzy. To wcale nie był koniec bramek w tym dniu.

Ledwie minęły trzy minuty, a Czarni Wróblewo zdobyli piątą bramkę. Po strzale z dystansu zawodnika gospodarzy zasłonięty bramkarz Sokoła popełnił błąd i nie zdołał mimo próby wypiąstkować piłki z bramki. Wynik spotkania ustalił w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Dmytro Koshakow strzałem do pustej bramki, wykorzystując podanie od Roberta Macyszyna.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości