Niestety Lew nadal zawodzi. Dziś po raz pierwszy przegrał u siebie, a już po raz drugi w obecnym sezonie. Tym razem lepsza okazała się Korona Wilkowice.
Lew po ostatniej wysokiej porażce chciał się zrehabilitować i pokazać, że taki wynik był wypadkiem przy pracy i dziś wróci wszystko do normy.
Niestety stało się inaczej. Co prawda nic nie wskazywało na taki wynik meczu. Początek jak zwykle to chaotyczna gra obu zespołów. Brak dokładnych podań, a zwłaszcza niewykorzystane sytuacje sprawiły, że Lew nie zdołał dziś zdobyć chociażby punktu. Najlepszą sytuacją był rzut karny, którego nie wykorzystał Łopaczyk. Później Lew atakował, szczególnie Michał chciał się zrehabilitował ale piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Tak więc w pierwszej części gry goli nie zobaczyliśmy.
W drugiej połowie obraz gry zbytnio się nie zmienił. Niedokładność, niecelność oraz brak pomysłu na stworzenie składnej akcji nie wróżyły nic dobrego. Na domiar złego to goście wyszli na prowadzenie i marzenia o 3 punktach oddaliły się jeszcze bardziej. Lew praktycznie nie stworzył sobie już żadnej 100% sytuacji, a bez tego goli nie da się zdobyć, a gdzie myśleć o wygraniu meczu.
Lew znów przegrywa, a co gorsza przegrywa w fatalnym stylu. Dorobek punktowy nie zwiększa się i pogorzelska drużyna przegrywa drugi raz z rzędu.
W tym miejscu wypada tylko podziękować naszym kibicom za przybycie. Szkoda tylko, że nasi piłkarze nie odwdzięczyli się dobrą grą i zwycięstwem
Na szczęście za tydzień kolejny ligowy mecz i okazja na zdobycie kolejnych ligowych punktów. Już dziś serdecznie zapraszamy na mecz z Koroną Piaski.